BAZA WIEDZY
Pływanie po alkoholu
Pływanie po alkoholu, to częste zachowanie osób, które przebywają na urlopach wypoczynkowych.
Zdaniem WOPR- u oraz Irish Water Safety, alkohol jest główną przyczyną 1/3 wszystkich utonięć. Zdaniem naukowców z Irlandii, ze 140 osób, które giną w wodzie, aż 40% z nich, znajduje się pod wpływem napojów wysokoprocentowych. Badacze uznali, że spożywanie substancji wyskokowych daje fałszywe poczucie bezpieczeństwa i posiadania nadludzkiej wręcz siły. Dziennik „The Journal” w rozmowie z Rogerem Sweeney’em, czynnym zawodowo ratownikiem z Irish Water Safety (IWS), przedstawił bardzo niepokojące doniesienia. Zdaniem Sweeney’a, wielu ludzi przywykło do pływania w basenach, w spokojnej wodzie oraz w obecności, znajdujących się w pogotowiu ratowników. Jednakże, warunki, jakie panują na wodach otwartych, są diametralnie różne od tych, które można znaleźć w przyhotelowym basenie. Pierwszą różnicą jest odległość, jaką musi pokonać pływak oraz dopasowanie się do kierunku prądów morskich. Zdaniem ratownika, ludzie wchodzący do wody po alkoholu, błędnie oceniają, ile czasu zajmie im dotarcie na drugą stronę rzeki, jeziora, stawu czy dopłyniecie do najbliższej boi ratunkowej. Sweeney uważa, że problem zaczyna się już w czasie wchodzenia do wody. Alkohol niemal natychmiast rozgrzewa ciało, do tego dochodzi jeszcze bardzo wysoka temperatura powietrza. Wszystko to zostaje skonfrontowane z chłodną wodą morską. Szok termiczny, jakiego doświadcza, upojony alkoholem organizm, jest główną przyczyną zasłabnięcia, utraty przytomności, skurczów łydek, a nawet wylewów i zawałów serca. Dotyczy to, zarówno osób bardzo młodych, jak i seniorów.
Pływanie po alkoholu – WOPR zamierza walczyć z plagą nietrzeźwych surferów, żeglarzy i osób, uprawiających sporty wodne
Wychłodzenie ciała w wodzie, powoduje brak koordynacji ruchowej. Osoba po alkoholu przecenia swoje możliwości pływackie i nie potrafi realnie oszacować sytuacji. Należy pamiętać, że temperatura ciała również odgrywa dużą rolę w przypadku tonięcia. Zamroczony alkoholem organizm, nie jest w stanie właściwie ocenić odległości, jaką ma do pokonania. Aby dotrzeć do brzegu, należy pokonać znoszący nas prąd i zaangażować wszystkie partie mięśni. Niestety, brak logicznego myślenia, powoduje, iż osoba nietrzeźwa spędza w głębokiej wodzie zbyt dużo czasu. Skutkuje to powstaniem hipotermii, która przyczynia się do odpływu krwi z kończyn, w celu dotlenienia obumierającego mózgu. Pływak, który znajduje się pod wpływem napojów wyskokowych, nagle traci władzę w rękach i nogach, zaś jego mięśnie odmawiają mu posłuszeństwa. W czasie ataku paniki nie ma możliwości na bezwładne dryfowanie na powierzchni wody, ponieważ instynkt przetrwania nakazuje człowiekowi uporczywie machać nogami i rękami, co dodatkowo osłabia, skrajnie już wycieńczony, organizm. Próby zanurkowania kończą się fiaskiem, ponieważ alkohol zwęża kanaliki płucne i utrudnia nabranie odpowiedniej ilości powietrza. Po upływie 15 – 20 minut, upojona alkoholem osoba zaczyna powili tonąć. Znajdując się daleko od brzegu, nie ma praktycznie żadnych szans na wezwanie pomocy czy dopłynięcie do boi ratunkowej. Śmierć następuje zazwyczaj po upływie kilku minut od pierwszego zachłyśnięcia się wodą.
WOPR stanowczo zakazuje wchodzenia do wody po spożyciu alkoholu. Grozi to utonięciem lub groźnym dla zdrowia, podtopieniem się. Jeśli alkohol towarzyszy Ci na każdym kroku i nie wyobrażasz sobie bez niego życia, to nie zwlekaj i od razu zgłoś się na leczenie. Farmakoterapia lekiem Naltrexone pozwala na pozbycie się nałogu i życie w stanie trzeźwości.